Komentarze: 6
moje okna płaczą... tysiące łez prosto z nieba spływają po szybach, tak powoli... czas tak wolno mi płynie... chcialabym zatrzymać sie teraz w tym momencie, tylko zebym obok poczuła czyjąś bliskość...
pan profesor od matematyki nie lubi mojego uśmiechu... przez moje poczucie humoru na najbliższej lekcji czeka mnie maksymalna adrenalina... pan profesor byl tak dobry, że aż sobie zapisał moj numerek, zeby czasem nie zapomnieć mnie zapytac...
Boze czuje jak zycie mi się wali, jak przecieka mi przez palce... trace najwspanialsze lata swojego istnienia... nic dzisiaj nie wydaje mi się sensowne, nawet On, każde Jego spojrzenie sprawia, że juz mam Go dosyć, coraz bardzej... Zaczyna mi to zawadzać, ta jego postawa... chce mieć go gdzieś... :P