Komentarze: 8
cześć...
nie chce się chwalić... ale dzisiaj jest dzień (jak co roku) w którym moja mama mnie urodziła... to było dokładnie o godzinie 23... ciężko było ale jakoś wyszłam... noi teraz wyrosła ze mnie taka mała zołza... trudno było przeżyć te 16 lat... za młodu wiele razy popełniałam tak jakby samobójstwo... tzn próbowałam... oczywiście wszytko było nieświadomne bo gdzie 5-6 letnie dziecko wtedy o śmierci myślało... poprostu dla zabawy wieszałam się na skakance i ucinałam metalowymi nozyczkami kabel od włączonej suszarki, no ale nic... to już przeszłość... teraz mam 16 lat... niektórzy twierdzą ze to najpiękniejszy wiek... wiec staram się to wykorzystać jak moge...
dlatego też dziękuję wszytkim którzy byli ze mnią... śmiali się kiedy ja się smiałam... płakali gdy ja płakałam... tęsknili gdy nie było mnie choćby dwa dni... i chcieli być ze mną...
czyli przede wszystkim dziękuję mojej przyjaciółce ewelince :*
pa...