feel good inc.
Komentarze: 6
A jednak wczoraj bylam hapi. Lubie takie dni. Troche % i już świat wydaje się nieco piekniejszy i łatwiejszy do ogarnięcia. Może to przykre, że dopiero w stanie niekontaktującym dostrzegam jego uroki, ale to juz raczej nie moja wina, tak mi się bynajmniej wydaje. W każdym bądż razie wczoraj bawiłam się do bardzo późna, i miałam wzięcie he ;] Coprawda wiekszosć "adoratorów" nas [czyli mnie i maj friends] nie interesowała, ale co tam , przynajmniej bylo wesoło, a nawet bardzo. I tym sposobem skonczyło się rumakowanie. Koniec zabaw, teraz pora na naukę. Czyli to czego nie lubie i czego boję się najbardzej - matematyka. W ogóle ten tydzien zapowiada się bardzo ciekawie, prawie codziennie jakieś klasówki, mejbi niezapowiedziane kartkówki, pytania... super.
Mam tylko nadzieję, że wyjdę z tego cała i zdrowa, bez zbędnych jedynek i dwójek, a moja opinia z "całkiem dobrej uczennicy" nie zamieni się w "jedną z gorszych uczennic"
a co do poprzedniej notki to może >moje< miala racje, może wcale tej miłosći nie było...?
ps. polecam utworek gorillaz- feel good inc :)
Pozdrawiam:*
Dodaj komentarz