czego wciąż mi brak?
Komentarze: 5
lenistwo sie szerzy, no ale w sumie to co poradze.. druga klasa liceum to juz nie przelewy, w środe mam juz klasówke z chemii a jutro dwie maty, co mowi samo za siebie...
ale nie wspominajmy o szkole, to jest temat który powinien obowiązywac tylko w ograniczonych godzinach i to wszystko, dalsza częsć dnia powinna byc lekką dla umysłu... tak więc jesli mowimy o rzeczach inniejszych to warto wspomnieć o moim sobotnim dniu żula :) to taki sobie dzien, który z moimi kolezankami spędziłyśmy pod budynkiem zwanym "telekomunikacją" w towarzystwie doborowym wręcz... dwoma piwami nisko% :P (gingers i freak), dużą paczką laysów i kilkoma panami na doczepke. z czego jeden z nich to moja byla milosc :P tzw. byly-niedoszły. nie powiem mnie tam się podobało... a najlepsze bylo to ze tymi dwoma gingersami się nawet byczo upiłam :P ale uwazam iż dziewcze nie powinno pic duzo nie upijac się tym, bo to źle wygląda, a za alkoholowego rambo robić nie będę :P noi tym sposobem wieczór byl inniejszy od reszty wieczorów spędzonych raczej w żeńskim towarzystwie, dowiedzialam się kilku njusów, plotek itp. wiec jest o czym w sumie rozmyślać.
Jestem w trakcie czytania "cierpień młodego wertera" i cierpię srogo. Powaznie, już nie moge się doczekać konca.
a tak w ogole to czuję ze ta notka to jest jakaś taka niedorobiona..cnie?
teraz konrad wallenrod - i z kolei moej ogromne cierpienie :D :)
3maj sie ;)
ps. kto wymyślił aby zadawać prace domowe i to na dodatek nie z przedmiotów profilowych?!
Dodaj komentarz